Autor Wiadomość
Proboszcz
PostWysłany: Wto 9:09, 23 Gru 2008    Temat postu:

fotki Pepeepsona
http://picasaweb.google.com/P3pson/PierwszeSniegi2oo8#
po świętach ma byc filmik

a ty młody Adamie masz swój film gdzieś??
Gość
PostWysłany: Pią 12:11, 19 Gru 2008    Temat postu:

Hej

Oczywiście służę pomocą!

Nie mogę podejmować decyzji za całe TJD. Nie wiem, czy chłopaki chcieliby wziąć udział w przemarszu wiosennym. Mogę tylko potwierdzić udział mój i Krzysia. Bo bardzo na się Wasza inicjatywa podoba Smile
Krzyś na pewno jako konny. Ja mogę przygotowywac kuchnię...

Pewnie jeżeli będzie możliwość wypożyczenia koni - więcej osób z TJD się skusi.

Co do trasy.
Na pięć godzin - spokojnie może być dla koni wyznaczona trasa 20 - 25 km. Na stępo-kłusa z któtkimi fragmentami galopów.

Pozdr.
Ewa
Proboszcz
PostWysłany: Czw 21:55, 18 Gru 2008    Temat postu:

Hej Ewo,
każda pomoc w zdobywaniu środków na imprezy jest dla nas na wagę złota.
Na dwa ostatnie "Zdobycia Tykocina" miedzy innymi pozyskiwaliśmy
pieniądze z podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego, ale z innego konkursu.
W 2007 roku pieniądze otrzymaliśmy również z Ministerstwa Obrony,
zastanawiam się, czy może tam spróbować znowu. Jest jeszcze możliwość pozyskania kasy z ambasad.
Imprezę w nadchodzącym roku planujemy na 8-10 maja.
Po świętach skontaktuje się z Tobą i obgadamy sprawę.

Co do przemarszów, to oczywiście jesteście jak najmilej widziani i bardzo oczekiwani.
Za pierwszym i drugim razem zaproszenie do was przekazałem przez Andrzeja.
Najbliższy przemarsz "Przebiśniegi" będzie w okolicach marca.
Rozumiem ze wzięlibyście w nim udział jako konni.
W Tykocinie jest do wynajęcia około 5 sztuk koni wierzchowych.
Jakby się zebrała przynajmniej taka grupka jeźdźców to łącznie z
piechurami i taborem byłoby to już spore wojsko, można byłoby urządzić
wymarzone przeze mnie manewry i ćwiczenia.
Powiedz mi, na ile kilometrów należałoby zaplanować 5 godzinną konną wyprawę, by nie przemęczyć zwierząt?

pozdrawiam
Gość
PostWysłany: Czw 14:23, 18 Gru 2008    Temat postu:

Witam

Na bieżąco mam kontakt z Mateuszem (Paruffką).
Przekazał mi relację, co się działo w ostatni weekend w okolicy Tykocina Smile
Jestem pod ogromnym wrażeniem ostatniego Waszego przemarszu (zdjęcia obejrzałam i bardzo mi sie podobały). Co więcej, wierzę że przemarsze to bardzo wyśmienity pomysł na rozruszanie towarzystwa VII w.
Jeszcze robione przez tak doborową grupę jak Tykociniacy! Po prostu SUPER!

Wiem, że Mateusz wspominał podczas przemarszu o możliwości powalczenia o środki z UE na rozwój Waszych pomysłów i inicjatyw w okolicach Tykocina!
Są na to środki! Dlaczego nie skorzystać? Smile

Poczyniłam pewne kroki i znalazłam ciekawe informacje na temat programu dotacji prowadzonego przez Urząd Marszałkowski Woj. Podlaskiego, który najbardziej by pasował do Waszych inicjatyw:
Nazwa programu: Regionalny Program Operacyjny Województwa Podlaskiego
Oś priorytetowa III - Rozwój Turystyki
Działanie III.1 - Rozwój atrakcyjności turystycznej regionu

Termin składania wniosków z działania j/w: 26.06 - 04.08.2009 r. (jest w takim razie trochę czasu, aby dobrze przygotować wniosek)

Wiem, że wnioski + opisy przedsięwzięcia to BIUROKRACJA, ale sądzę, że warto i opłaca się włozyć pewien wysiłek, aby przejść wymogi biurokratyczne i na koniec obaczyć na koncie przypływ gotówki Smile

Oczywiście razem z Mateuszem podtrzymujemy ofertę pomocy z zakresie prawnym w przygotowaniu wniosku.

Pozdrawiam
Ewa Marynowska
(Towarzystwo Jazdy Dawnej)

Ps. Mam nadzieję, że już niedługo razem z Krzysiem dołączymy do grona maszerujących po ziemi Tykockiej - jeżeli oczywiście będziemy mile widziani ...)
Proboszcz
PostWysłany: Wto 18:48, 16 Gru 2008    Temat postu:

http://miedzia.ch.pwr.wroc.pl/wks/galeryja.php?iEventID=116
fotki Kruka
Wojciech
PostWysłany: Wto 9:26, 16 Gru 2008    Temat postu:

Dzięki za wspólną imprezę. Niestety nie byliśmy się w stanie pożegnać ze wszystkimi, za co przepraszamy. Musieliśmy gonić w miarę szybko do Puław i Lublina. Do zobaczenia.
W.
Tomasz Rejf
PostWysłany: Wto 0:01, 16 Gru 2008    Temat postu:

Mapka marszu


i mapka porównawcza z pierwszego i drugiego przemarszu XVII wiecznego
Proboszcz
PostWysłany: Pon 11:41, 15 Gru 2008    Temat postu:

Hej,
dziękuje serdecznie wszystkim uczestnikom marszu,
a szczególnie
Tomkowi Pacowi za kwaterę dla ludzi i koni,
Krzyśkowi z Kielc za powożenie i zajęcie się taborem
Rejfiakowi za manewry i materiały do przygotowań

1 dzień sobota 13 grudnia
wyruszyliśmy z Placu Czarnieckiego koło 9:30, do pokonania było 9,2 km
ruszyło 2 konnych, 17 ludzi w zwartym oddziale piechoty i woźnica na wozie
tuż za mostem mijający piechotę kierowca ciężarówki zapatrzył się na nią i o mało nie staranował wozu, spłoszył konia, a efektem tego była strata kilkunastu rzeczy,
z biegiem dnia liczba ludzi w oddziale zmniejszała się na korzyść maruderów ciągnących coraz dalej z tyłu
niesamowicie ,z pozycji jeźdźca, wyglądała ćwiczącą i manewrująca na łąkach piechota,
na dłużej, na odpoczynek zatrzymaliśmy się dwa razy, w trasie na drodze i potem we wsi Góra,
w wiosce oddział podzielił się, 7 osób poszło przodem i zorganizowało w lesie zasadzkę,
wyglądało to tak, że wchodząca do lasu piechota została ostrzelana najpierw z boku, potem z tyłu a na koniec zaatakowana przez jeźdźców,
na nocleg dotarliśmy przed 15, spaliśmy i gotowaliśmy w stary drewnianym domu,
chleba nie piekliśmy, bo ...zapomniałem z domu rozczynu,
nie starczyło tez czasu na ugotowanie moknącego całą noc grochu
ale za to udało się Krzysiowi Bąkowi kupić u rybaków kilka rzecznych rybek, których smak będę długo wspominał
regulaminowe racje żywnościowe zupełnie wystarczyły,ciesze się że większość zdecydowała się na porcje wyszczególnione parę postów wyżej,
drugiego dnia wyruszyliśmy o 9:30
w nocy i rano odjechało 5 uczestników, jeden dojechał
przeszliśmy most w Górze, droga (10,7 km) biegła cały czas przy Narwi
mrozek wysuszył błotnistą drogę, której się obawiałem, tego dnia było też bardzo słonecznie
w połowie drogi odłączyła się od głównej kolumny grupa kilku maruderów, zmęczonych przede wszystkim nad regulaminowymi porcjami alkoholu, było przez nich później dużo kłopotów,
poszli inna drogą a nasze drogi się z niektórymi rozeszły
na Plac zaszliśmy wczesnym popołudniem (14:00?)
po zakończeniu pokrzepiliśmy się w tykocińskim Alumnacie, czyli domu dla weteranów żołnierskich z 1633 roku

osobiście imprezę uznaje za bardzo udaną,
szczególnie jej część militarną, kilkunastoosobowy zdyscyplinowany oddział piechoty robi olbrzymie wrażenie, a i walka w lesie dostarczyła emocji
na sobie miałem czapę futrzaną, skórzane rękawiczki, koszule lnianą, wełniane spodnie i i niezagrubą przeszywkę - strój ten w zupełnie na tą pogodę wystarczał , nie zmarzłem (w drodze, bo jeśli zdecydowalibyśmy się na spanie na zewnątrz nie było by w tym stroju miło)
potrzebny jest przede wszystkim oplot do wozu, zapobiegnie on gubieniu rzeczy
Proboszcz
PostWysłany: Śro 17:10, 10 Gru 2008    Temat postu:

Czołem

niech wszyscy zabiorą broń palną, lonty i puder.
Wódki broń Boże niech nikt nie zabiera
wino, miód i piwo muszą wystarczyć
oczywiście w rozsądnych ilościach
przypominam, że na "Pierwszych śniegach" odtwarzamy przemarsz oddziału wojskowego
dla piechoty będzie wyznaczony dowódca, który też poprowadzi ćwiczenia,
będziemy poruszali się w szyku, podobnie jak na przemarszu jesiennym,
spotykamy się najpóźniej o 8:30 na Placu Czarnieckiego pod pomnikiem hetmana
na wszelki wypadek bierzcie tylko tyle sprzętu ile zdołacie unieść
zabezpieczcie też dobrze buty, drugiego dnia będzie do przebycia podmokły odcinek
na dziś lista zgłoszonych jest taka: 3 konnych, woźnica i 18 piechoty

do zobaczenia na szlaku
Wojciech
PostWysłany: Śro 14:43, 10 Gru 2008    Temat postu:

Tak. Z miłą chęcią przekimam się na miękkim sienniczku. Poza tym nie lubię jak mi ciągnie po nerach. Stary się robię i zrzędliwy Neutral

hej kto Polak na bagnety, żyj......
kali
PostWysłany: Śro 13:49, 10 Gru 2008    Temat postu:

a co ty wojtek w chacie na podlodze na sienniku chcesz spac?
Proboszcz
PostWysłany: Śro 12:34, 10 Gru 2008    Temat postu:

słoma będzie do sienników
Wojciech
PostWysłany: Śro 9:09, 10 Gru 2008    Temat postu:

Właśnie sobie wyobraziłem 20 chłopa po grochówce, w jednym pomieszczeniu a za oknem zima. To będzie ciężka noc... Mr. Green

A odchodząc od kulinariów. Zastanawiam się czy brać siennik. Adam czy będzie możliwość na noclegu czymś go wypełnić?

W.
Proboszcz
PostWysłany: Wto 15:24, 09 Gru 2008    Temat postu:

tak się umówiliśmy, ze namoczymy go rano w sobotę i na wozie będziemy wieźli
Parufka
PostWysłany: Wto 11:51, 09 Gru 2008    Temat postu:

Mam pytanie. Będziemy coś robili z tego grochu?Według mojej wiedzy groch łuskany trzeba namoczyć przed ugotowaniem co najmniej 8 godzin wcześniej więc jeżeli mamy go namoczyć tylko w celach zapewnienia mu wycieczki w formie namoczonej do Tykocina jest to lekko pozbawione sensu. Pytam ponieważ przyznaje się bez bicia, że z grochem jako kucharz nie miałem nigdy doczynienia toteż w tej kwestii polegam na innych Very Happy .

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group